Narty z dziećmi Białka Tatrzańska i Bachledova Dolina na Słowacji

Narty z dziećmi to chyba najlepsza przygoda jaka nas spotkała w życiu. Przetrwanie zimy zawsze było dla nas trudne, długie i nużące, ale od kiedy jeździmy całą rodziną na nartach to czas mija nam fantastycznie. Tym razem podczas naszego rodzinnego wypadu odwiedziliśmy Białkę Tatrzańską, Małe Ciche i przepiękną Bacheldovą Dolinę na Słowacji.

O naszych poprzednich wyjazdach na narty możecie poczytać w archiwum bloga. Chłopcy nauczyli się jeździć na nartach trzy lata temu w wieku 5 i 8 lat, potem ja do nich dołączyłam po kilku latach przerwy w jeżdżeniu, a rok temu nasz tata. W wieku 40 lat założył pierwszy raz w życiu narty i w kilka dni nauczył się jeździć. Dzięki tej odważnej decyzji możemy cieszyć się już białym szaleństwem całą rodziną!

Tu możesz zobaczyć jak wyglądały nasze zeszłoroczne wypady. Pierwszy w Beskidy, gdzie nasz tata uczył się jeździć. Coś dla tych, którzy zastanawiają się, czy dorosły też da radę się nauczyć 😉 : Rodzinne stoki narciarskie w Beskidach, a tu nasz drugi wypad na podszlifowanie umiejętności w Tatry do Małe Ciche.

Kiedy zacząć przygodę z nartami

O nauce jazdy na nartach pisałam osobny artykuł trzy lata temu i nawet teraz z perspektywy czasu, uważam, że jest aktualny i wszystko co przeżyliśmy oraz sposób nauki dzieci był idealny 🙂 Więc jak jesteście na etapie zastawiania się, czy zacząć przygodę z nartami to zapraszam tu: Narty z dzieckiem nauka jazdy.

Oprócz artykułu zobaczycie tam również film jak przebiegała nauka jazdy na nartach moich dzieci w kolejnych dniach. Często o to pytacie obserwując ich obecne umiejętności, a więc dla zainteresowanych odsyłam do naszych początków 🙂 a aktualny tegoroczny film znajdziecie w dalszej części wpisu.

To teraz opowiem trochę o naszym tegorocznym wypadzie narciarskim. Już tradycyjnie jechaliśmy w góry w pierwszy dzień świąt, więc na stoku szusowaliśmy od drugiego dnia świąt do sylwestra. Dzięki temu wigilię spędzamy z rodziną, a wolne dni między świętami i nowym rokiem odpoczywamy aktywnie w górach.

Tym razem wybraliśmy kierunek Białka Tatrzańska, bo tylko tam w tym roku o tej porze były dobre warunki do zabawy na stoku i dużo śniegu. Jadąc z Trójmiasta podróż zajmuje z przystankiem około 7,5h. Trochę dłużej niż w Beskidy, ale jak nie ma korków na zakopiance, to jest to znośne 🙂

Rodzinna Białka Tatrzańska

Białka Tatrzańska przyciąga pięknymi, szerokimi trasami i dużą ilością wyciągów. Możliwości jakie daje tatrzański Ski Pass Tatry Super Ski rekompensuje spory wydatek jak na 4 osobowa rodzinę. W karnecie mamy do wyboru w sumie 84 koleje, 17 stacji narciarskich w Polsce i na Słowacji i 91 różnych tras. To zdecydowanie umożliwia wiele możliwości, z których zresztą skorzystaliśmy jeżdżąc nie tylko po wszystkich trasach w Białce, ale również wybierając się w ramach naszego karnetu do Bachledovej Doliny na Słowacji.

Ośrodek Narciarski Kotelnica Białaczańska, jest największą stacją narciarską położoną na Podhalu. Kotelnica posiada świetną lokalizację, w samym sercu Białki Tatrzańskiej. Wokół znajdziecie duży bezpłatny parking, a jeśli nocujecie w pobliżu stoku możecie dostać się na miejsce pieszo lub bezpłatnym ski busem. Jest to doskonały wybór zarówno dla tych którzy dopiero uczą się jeździć na nartach czy snowboardzie, jak i dla zaawansowanych pasjonatów tych sportów.

Znajdziecie tu w sumie 14 kilometrów tras o różnym stopniu trudności, od tych łagodnie nachylonych, aż po trasy posiadające homologację Międzynarodowej Federacji Narciarskiej FIS. Na terenie ośrodka znajduje się m.in. szkoła narciarska, wypożyczalnia i serwis sprzętu narciarskiego oraz snowboardowego. Góralski klimat możecie poczuć w jednej z kilku regionalnych karczm zarówno na stokach jak i w Białce.

Dla nas dużym atutem zwłaszcza przy słabej pogodzie były 6-osobowe podgrzewane kanapy, na których w ciągu godziny podróżować może nawet 3000 osób. W wietrzny dzień, gdy padał śnieg ciężko było jeździć z dziećmi na kanapach bez pokrywy, bo wiatr i mróz był naprawdę dokuczliwy i dzieci szybko marzły. Korzystając z kanap z pokrywą mogliśmy spokojnie szusować kilka godzin 🙂

Bachledova Dolina 30 minut drogi od Białki

O Bachlodovej Dolinie dowiedziałam się od jednej z naszych czytelniczek, chyba rok temu. Miały tam być piękne widoki, małe kolejki i fajne trasy. No cóż zaufałam, namówiłam rodzinkę, bo skoro nasz ski pass tam działa, a podróż do Bachedovej Doliny z Białki Tatrzańskiej zajmuje zaledwie 30 minut, to nie mogłam sobie odpuścić. I powiem Wam, że zauroczyłam się tym miejscem.

Do gondoli czekaliśmy maks 8 minut, widoki są bajeczne, co możecie zobaczyć poniżej na naszym filmie, a trasy dla osób które już sobie radzą na nartach są bardzo przyjemne. Znajdziecie tu trochę łagodniejszych niebieskich odcinków i sporo bardziej stromych czerwonych. To tu właśnie omyłkowo pierwszy raz zaliczyliśmy całą rodziną czerwona trasę 🙂 Ach cóż to były za emocje i zabawa, koniecznie zobaczcie na naszym filmie, szczególnie fragment gdy zderzyłam się z mężem 🙂 hahaha

Spacer w koronach Drzew w Bachledovej Dolinie

Ścieżka w koronach drzew Bachledka znajduje się w samym sercu lasów Pienińskiego Parku Narodowego. Wybudowana na specjalnych drewnianych konstrukcjach trasa o długości ponad 600 m przeprowadzi Cię przez bajeczny las, w którym odkryjesz mnóstwo niespodzianek i dowiesz się wielu ciekawostek. Widok z 32 metrowej wieży sprawia, że w zasięgu ręki znajdą się najstarsze drzewa. Widok trasy robi niesamowite wrażenie i z pewnością wrócimy tam skorzystać z możliwości takiego wyjątkowego spaceru. Tym razem byliśmy typowo na nartach, więc nie skorzystaliśmy ze wszystkich dostępnych atrakcji.

Warto też wspomnieć, że po wjechaniu gondolą do góry możecie również skorzystać z doskonałego zaplecza gastronomicznego umieszczonego w przepięknej panoramicznej restauracji. Fragment z naszego odpoczynku możecie zobaczyć też na filmie. Widoki na góry podczas takiej narciarskiej przerwy są niesamowite. Jestem pewna, że jeszcze kiedyś tu wrócimy. Wam natomiast serdecznie polecam to miejsce, bo bliskość Polski wręcz zachęca, żeby wpaść tu choć na jeden dzień i to nie tylko zimą 🙂

Bardzo lubię nasze coroczne, rodzinne wypady na narty. Wspólne odkrywanie nowych tras, rozmowy, emocje nam towarzyszące, śmiech i zabawę. Choć to aktywny odpoczynek, to zdecydowanie mój ulubiony i nie ma nic lepszego co tak zbliża i buduje wspólne więzi. Zresztą najlepiej to poczujecie oglądając nasz film. Tam dopiero widać te emocje i zabawę o której wspominam. Po każdym wyjeździ wracam niesamowicie naładowana pozytywnymi emocjami i wypoczęta.

Oprócz wspomnianych tras narciarskich możecie zobaczyć nasz wypad do Aqua Parku w Zakopanym, lodowisko w Białce Tatrzańskiej i Sylwestra w Termach Bania. Jednym słowem to był naprawdę udany wyjazd, a ten region zdecydowanie sprzyja rodzimym wypadom!