Jak odkryć w dziecku talent?
Z pewnością każde z Was moi drodzy zgodzi się, że dla każdego rodzica jego dzieci są wyjątkowe. Od chwili narodzin, a kobiety zapewne już wcześniej, odczuwamy rodzicielską dumę, szczęście, a przede wszystkim miłość jaką obdarzamy nasze maleństwo.
Wszyscy jesteśmy odmiennymi osobowościami, mamy różne charaktery, zainteresowania, wykonujemy różne profesje i wykorzystujemy różne talenty w swojej pracy. Dzięki temu wychowujemy i kształtujemy swoje dzieci w unikalny sposób, sprawiając tym samym, że kolejne pokolenie, to wspaniale uzupełniający się kolektyw, przygotowany do różnych życiowych ról na polu zawodowym, ale przede wszystkim do przezywania życia na swój ciekawy sposób.
Tak jak każde z nas, tak i każde z naszych dzieci jest wyjątkowe. Bywa, że dzieci dziedziczą po swoich rodzicach predyspozycje czy talenty. Wówczas bardzo często wspólnie z dzieckiem budujemy zamiłowanie do ,,naszej” dziedziny, rozbudzając stopniowo tę pasję tak, aby w przyszłości móc ją wspólnie dzielić. Często jednak bywa tak, że nasze dzieci przejawiają zainteresowania lub ukazują talent, który jest dla nas zaskakujący, trudno dostrzegalny.
Jak odkryć, w jaki sposób wyłuskać, że nasza pociecha jest w czymś uzdolniona? W jaki sposób dostrzec w dziecku talent czy predyspozycje do tego czegoś, co w przyszłości może być lub wręcz będzie jego pasją, profesją, a być może nawet całym jego życiem?
Kolejne, może ważniejsze pytanie: Jakim być rodzicem, jak wychowywać, aby ukształtować swoje dziecko tak, by w przyszłości nie tylko najbliższa rodzina czy przyjaciele ale większa społeczność mówiła o nich, to wspaniali wyjątkowi ludzie!
Przez wszystkie lata wspólnego z żoną wychowywania naszych synów, spędziłem ze swoimi dziećmi znaczącą część swojego wolnego czasu. Dzięki temu z jednej strony pomagałem Ewie, ale przede wszystkim budowałem więzi rodzicielskie z synami, uczyłem się jakimi są dziećmi, co ich ciekawi, jak lubią się bawić, a w następnych latach co ich interesuje, jakie zadają pytania, jak lubią spędzać nasz wspólny czas. Dostrzegałem ich wyjątkowość, ich talenty i predyspozycje dzięki czemu mogliśmy spędzać czas bawiąc się ale też i ucząc, w sposób dla nich przyjemny, pozytywny i rozwojowy.
Chciałby tymi słowami nakłonić część z Was, (bo niektórzy zapewne tak robią ) do odkrywania wyjątkowości i ukrytych talentów waszych dzieci w codziennych zwykłych zabawach. Takie chwile zapewnią Wam emocje, przeżycia i dostarczą wiele wniosków o tym, kim jest wasze dziecko. Spędzajcie ze swoimi dziećmi jak najwięcej czasu, że tak powiem “twarzą w twarz”, nie tylko kiedy jako matki z maleństwami czynicie to w zgodzie z naturą, ale nie zmieniajcie tej wspaniałej praktyki gdy dziecko jest już większe i coraz starsze. Namawiajcie do tego waszych partnerów, dziadków, a nawet opiekunki. Dziecko czując bliskość i zainteresowanie czuje się pewniejsze, jest spokojniejsze, bardziej ciekawe otaczającego świata, a w starszym wieku z radością samo “obdarza nas” swoimi zainteresowaniami, pokazuje co lubi, co potrafi.
Gdy obserwujemy dziecko w zabawie, w ruchu, dostrzegamy co przykuwa jego uwagę, jaka formuła zabawy sprawia mu radość. Gdy mówimy o dzieciach w wieku przedszkolnym czy wczesnoszkolnym nie tylko w trakcie zabawy, ale też czytając książki wyczuwamy jaka tematyka, dziedzina najbardziej je interesuje, jakie zadania czy wyzwania sprawiają mu najwięcej radości i satysfakcji.
Kluczowe dla takiego kreatywnego rozwoju zainteresowań, ukazywania swoich predyspozycji czy talentów, a następnie wyrażania za ich pomocą siebie w zabawie, jest pozwolenie dzieciom na korzystanie w własnej wyobraźni, na realizowanie swoich pomysłów. Naszą rodziców rolą jest inspirowanie i stymulowanie takiego stylu spędzania czasu przez nasze dzieci, zamiast ułatwianie sobie życia poprzez włączanie im telewizora, smartfona czy komputera…
Idealnym czasem na takie rozbudzanie kreatywności i pokazywanie aktywnego rodzinnego stylu życia, które często pozwala odkryć ukryte talenty naszych dzieci będą wspólne rodzinne wakacyjne wędrówki czy wyjazdy. Spędzając w taki sposób czas będziecie zaskoczeni jak fantastycznie i inspirująco można “rozkręcić” dziecko w zabawie i pobudzić do rozmów na wiele tematów. Gdy dziecko dostrzeże swój talent, poczuje się szczęśliwsze, bardziej wyjątkowe, doceniane, pewniejsze siebie. Z chęcią będzie prezentować swoje umiejętności wśród rówieśników i innych dorosłych, bo któż z nas nie lubi być doceniany i podziwiany? Najlepiej to widać na Facebooku, kiedy my dorośli wrzucamy kolejne zdjęcia, statusy i własne sukcesy licząc na aplauz w postaci komentarzy i ,,lajków”.
Niezwykle rozwijające dla naszych dzieci są również zajęcia dodatkowe, zazwyczaj prowadzone przez pasjonatów. Tu jednak my rodzice musimy zadbać o umiar, bo dziecko jest tylko małym człowiekiem i nie zniesie dobrze zbyt dużej ilości zajęć dodatkowych. Ewa często opowiada mi, jak dzieci podczas różnych zajęć są przemęczone i narzekają, że jeszcze idą na basen, na konie czy na naukę gry na gitarze. To my rodzice powinniśmy wybrać wspólnie z dzieckiem jedną, maksymalnie dwie, trzy pasje, które będziemy rozwijać. Trzeba podjeść do tematu dodatkowych zajęć bardzo elastycznie i nigdy nie narzucać na przykład gry na skrzypcach, czy gry w piłkę nożną, bo my tak chcemy, bo to modne czy dobrze widziane wśród znajomych… to strasznie unieszczęśliwia dzieci i zamiast pasji budzi niechęć, strach i smutek.
Jeśli nasz maluch zdecyduje się uczestniczyć w zajęciach dodatkowych, ale początkowo czuje się zawstydzony, zakłopotany warto dziecko zachęcić by spróbowało, przełamało swoją nieśmiałość. Takie zachowanie często wynika, w szczególności u starszych dzieci, ze strachu przed konfrontacją z innymi dziećmi o podobnym talencie muzycznym, sportowym czy plastycznym; bo może są lepsi, a ja nie taki dobry jak powtarzają mi rodzice… Tu oczywiście temat wymaga głębszych rozmów i próby podbudowania wiary w siebie u dziecka.
Najczęściej jednak dzięki zajęciom dodatkowym nasze dziecko odkryje coś co je zainteresuje, co będzie chciało kontynuować i poznawać, a wy w niedługim czasie zaobserwujecie jak niesamowicie zmienia się i rozwija wasza pociecha. Będą to chwile gdy dostrzeżecie talent swojego dziecka i poczujecie rozpierającą rodzicielską dumę.
Dziecko które może się realizować w czymś co uwielbia robić, do czego ma predyspozycje, czy talent będzie dzieckiem szczęśliwym, które przeżyje wyjątkowe dzieciństwo, a w życiu dorosłym będzie mogło korzystać ze swobodą i pewnością siebie ze swoich umiejętności i być podziwianym, pełnym pasji – wyjątkowym człowiekiem.
7 komentarzy
Realna
Typowe dla faceta stwierdzenie, że jak zajmował się własnymi dziećmi to “pomagał żonie”.
Andrzej
Kobiety zawsze czepiaja się słówek. Gość z żoną ma ogromną pasję-swoje dzieci. Znam osobiście i robią niesamowite wrażenie.
Anonim
pomagac to facet może w ugotowaniu obiadu, jak mówi, że pomaga przy dzieciach, to ja tego nie rozumiem, nigdy by mi nie przyszło do glowy stwierdzić, że pomagam męzowi w opiece nad dziecmi,chyba że bylyby od jego wczesniejszej kobiety,choć nawet i wtedy bym tak nie uważała.
Ewa
Mąż napisał tekst o dostrzeganiu w swoich dzieciach potencjału, talentu, o wspólnym spędzaniu czasu. Zwracanie uwagi na potoczne stwierdzenie, że mąż mi pomaga naprawdę niema sensu. Mamy partnerski związek, oboje zajmujemy się domem, dziećmi i pracujemy zawodowo… Sens tekstu był inny, ale rozumiem, że słowo “pomaganie” nie każdemu może się podobać, jak również nasz styl wychowywania dzieci. W związku chodzi o wzajemne zrozumienie, współpracę, pomaganie, szacunek i miłość, a nie czepianie się słówek. Gdybym ja sama czepiała się męża, o to jak coś do mnie powiedział, że użył nie takiego słowa, to zamiast budować wspólne pozytywne relacje, wiecznie byśmy się kłócili 😉
ota
Ale tu przecież nie chodzi o tych rodziców tylko o szukanie w dziecku pasji. Szukanie w tekście podtekstów jest irytujące. Ja osobiście czytam takie teksty z zainteresowaniem i zazdrością, bo niestety mój mąż nie posiada pragnienia spędzania swojego wolnego czasu z dziećmi. A jak już to robi to nie zawsze widzę w nim radość bycia z dziećmi.
Am
Fajny tekst. Dobrze jest poruszać ten temat. Dzieci powinny mieć szansę na odkrycie swojej pasji, a nie każdy rodzic ją daje 🙁
Co do komentarzy to czepianie się mężczyzn że mają podejście do dzieci inne niż matki to głupota. Oczywiście że mają inne podejście. Zawsze tak było stosunki między rodzicem, a dzieckiem różnią się w przypadku mamy i taty.
Wszystko gra dopóki rodzice wykazują zainteresowanie swoim dzieckiem i dają mu okazję do rozwoju, a to wymaga sporo zachodu 🙂
Piotr
Dla mnie sztuką jest patrzeć na człowieka i widzieć człowieka, a nie tylko myśleć o nim, przylepiając przeróżne etykietki i określając go przez pryzmat tego, co już wiemy, a co jest przeszłością (albo wymyśloną historią). Nasze myśli bardzo często nie pozwalają dostrzec tego, co w człowieku najważniejsze: jego wyjątkowości i wszystkiego, co wyróżnia go z tłumu.
Fajnie jest przeczytać, że są rodzice, którym się to udaje – naprawdę widzą swoje dzieci patrząc na nie każdego dnia. Nie robią tego przez pryzmat swoim pragnień marzeń, tylko odkrywają swoje dzieci jak wielkie skrzynie ze skarbami. Każdy dzień przynosi nowe odkrycie. Każde spojrzenie z dystansu pomaga dostrzec to, co sprawia, że ten mały człowiek jest taki, jaki jest.
Super! Gratuluję podejścia i życzę wielu niezapomnianych chwil w gronie całej rodziny. Wiem jednocześnie, że te życzenia na pewno się spełnią 🙂
Pozdrawiam,
Piotr