fbpx
moje przemyślenia

Tęsknię…

              Tęsknię za tym, czego nie doceniałam… za wolnością, poczuciem bezpieczeństwa, swobodą. Tęsknie za tym, co wydawało się na wyciągniecie ręki. Tęsknię, za tym co było normalne, nudne, naturalne, schematyczne, a dziś nieosiągalne. Tęsknię, bo tak bardzo nie doceniałam tego co miałam, co kochałam, co wydawało się oczywiste.

                Każdego dnia mieliśmy podobne schematy praca, szkoła, zakupy, obiad, nauka, maile, telefony, spotkania… każdego dnia robiliśmy wszystko nie zastanawiając się, że możemy to utracić… żyliśmy we względnym spokoju, poczuciu bezpieczeństwa, stabilności. Wszystko co się działo, co nas otaczało było nam znane, proste, przewidywalne. Teraz nam to odebrano, świat wywrócił się do góry nogami, a każdego dnia zastanawiamy się co będzie dalej, kiedy to się skończy…

             Przy dzieciach żyjemy normalnie, uśmiechamy się, bawimy, gramy, pieczemy ciasto i uczymy się… Nie rozmawiamy przy nich o statystykach, nie oglądamy z nimi wiadomości. Wiedzą co się dzieje na świeci ale tyle, ile muszą wiedzieć. Chcemy im zapewnić normalne funkcjonalnie i poczucie bezpieczeństwa. Jednak gdy idą spać człowiek zostaje ze swoimi myślami i obawami. Nie chodzi już tylko o życie i zdrowie nas wszystkich, naszych rodziców, ale o całą sytuację gospodarczą. O to, co nas czeka, gdy to się skończy, jak bardzo zmieni się świat, jak bardzo zmienimy się my?

            Kiedyś beztrosko chodziliśmy po plaży, po górskich szlakach, jeszcze zimą jeździliśmy szczęśliwi na nartach w naszych polskich górach. Towarzyszył nam śmiech i radość i plany na kolejny rok… Teraz tego nie ma, trudno nam cokolwiek planować, trudno cieszyć się chwilą, gdy człowiek nie jest pewny jutra. Tylko czemu tego jutra tak bardzo byliśmy pewni wcześniej? Czyżby nasza ludzkość była zbyt pewna siebie i jednak potrzebowała takiego drastycznego zatrzymania i takiej głębokiej refleksji?


Tęsknie, za tym co było kiedyś oczywiste…


             Tęsknię, choć to dopiero pierwsze dni… tęsknię mimo, że to dopiero początek… ale część z nas już “wysiada” i marzy o powrocie do pracy i normalności. Radzimy sobie z tym w różny sposób jedni żartują, inni się modlą, a jeszcze inni popadają w panikę, śledząc cały czas najświeższe statystyki dotyczące pandemii. Sama staram się trochę żartować, trochę pracować, wieczorem jakieś winko i rozmyślania, rozmowy których nie da się uniknąć …

            Wychodzę do sklepu tylko w razie koniecznej potrzeby, jednak gdy obserwowałam jakie są zmiany, obostrzenia, to czułam pewien lęk… nie robiłam już zakupów beztrosko, bez namysłu. Wystarczy, że pani w mięsnym, czy inna ekspedientka, która też pracuje w strachu będzie chora, to i ja mogę przenieść razem z zakupami wirusa. Dlatego ograniczamy już spotkania z naszymi rodzicami, którzy są w najwyższej grupie ryzyka. Już wiem, że te święta pierwszy raz w życiu spędzę bez rodziców tylko w gronie mojego męża i dzieci. Dlatego już teraz tęsknię za tym rodzinnym gwarem, życzeniami, spojrzeniami, uśmiechami, które były co roku. Święta, święta i po świętach,.. zawsze to było takie oczywiste, ale teraz już nie jest… To nie będą takie święta jak zawsze w gronie kilkunastoosobowej rodziny. Coś się zmieniło…

           Czy jak to się skończy wrócimy do tego co było, czy zostaną nam pewne refleksje i mądrzejsze podejście do życia i świata? Bardzo bym tego chciała, bo chyba my wszyscy byliśmy zbyt pewni jutra, zbyt zachłanni, zbyt szybko chcieliśmy iść do przodu pomijając to co ważne i wartościowe tu i teraz. Czy możemy coś zrobić w tej chwili, czy możemy przyczynić się, żeby to wszystko wreszcie się skończyło, choć dopiero się zaczęło?

         Oczywiście! Wystarczy zostać w domu! Ten kto może niech ograniczy wychodzenie. Zakupy lepiej robić raz większe i ograniczyć częste wychodzie. Im szybciej to zrozumiemy, tym szybciej wróćmy do świata, który znaliśmy, choć już nigdy nie będzie taki sam! Nie wiem ile firm upadnie, ile osób straci pracę, domy, mieszkania, samochody, a nawet życie, ale im szybciej zrozumiemy, że tylko siedząc w domu możemy uratować ten świat jaki znamy, to wybór dla mnie jest oczywisty!

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Translate »