fbpx
post warzywno-owocowy
Metamorfoza,  moje przemyślenia,  porady,  w kuchni

Post warzywno-owocowy, dlaczego podjęłam takie wyzwanie?

          Post warzywno-owocowy to bardzo rygorystyczna i restrykcyjna dieta. Nawyzywana jest postem, a nie dietą i wymaga sporej wiedzy, żeby nie popełnić jakiś błędów, które zaburzą efekty zdrowotne. Warto na początku poczytać na ten temat w książkach Dr Dąbrowskiej, w Internecie, czy grupach na Facebooku dotyczących tego postu, gdyż mam on wielu zwolenników i przeciwników.

         Ja osobiście czytałam o tym poście od kilku lat, dwa razy robiłam nieudane podejścia i poddawałam się po około 7 dniach. Mam za sobą też udaną próbę zrzucenia wagi pod okiem dietetyka ponad rok temu, ale niestety z powodu nawracającej się u mnie choroby przerwałam gotowanie według rozpisek od dietetyka i musiałam się skupić na podratowaniu zdrowia. Niestety w sytuacjach stresowych i trudnych kompletnie sobie nie radzę z przestrzeganiem diety.

       Tym samym ostanie miesiące pandemii dały mi ostro popalić, do tego stopnia, że w końcu sama przed sobą musiałam powiedzieć -dość! Albo coś zmienię, albo takie życie nie ma sensu. Moje samopoczucie każdego dnia było kiepskie i pragnęłam zmiany. Trwanie w miejscu w niezgodzie ze sobą i bez radości, którą zawsze w sobie miałam było przytłaczające. Czułam się fatalnie w swoim ciele. Co raz trudniej było mi być aktywną, od kilku miesięcy nie mogłam pozbyć się porannego kaszlu, miałam problemy z cerą i  totalnie rozregulowane hormony. W końcu postanowiłam pod kontrolą lekarza przejść na Post warzywno-owocowy.

dieta warzywno owocowa, post warzywno owocowy, dieta dr Dąbrowskiej, posta Daniela


Dlaczego wybrałam post warzywno-owocowy dr Ewy Dąbrowskiej?


       Ja generalnie lubię warzywa i owoce, więc to nie był problem. Kawy prawie nie piję, a słodkich rzeczy nie lubię. Najtrudniejsze było zatem zupełne odstawienie mięsa, jajek, chleba i alkoholu. Byłam tym razem tak zdeterminowana i tak oczytana w tym temacie, że czułam, że mogę się podjąć tego wyzwania. Poukładałam sobie wszystko w głowie, przygotowałam wcześniej różne potrawy w słoikach np.:  bulion warzywny, leczo, krem z brokułów itp. Dzięki temu każdy dzień mija mi w miarę dobrze i pozytywnie, bo zawsze mam coś gotowego pod ręką.

        W trakcie postu wiele zmienia się myśleniu, podejściu do jedzenia i do samego siebie. Organizm się oczyszcza i zaczynamy czuć się co raz lepiej. Już teraz planuje jak wiele rzeczy zmienię w moim żywieniu po wyjściu z postu. Mam wrażenie, że dojrzałam już do takiej zmiany, że organizm sam się o nią prosił i dobrze się w tym czuje.

       Dziś co prawda minęły dopiero 23 dni mojego postu, ale to jakie ten czas i ta pierwsza połowa postu zrodziła u mnie zmiany, to już jest dla mnie bezcenna lekcja. Totalnie nie brakuje mi mięsa i chleba, a nawet lampki wina. Owszem chętnie wrócę do kasz, jajek i innych zdrowych rzeczy, ale myślenie zmienia się obłędnie podczas takiego postu. To jest coś niesamowitego. 🙂

      Im lepiej się czuję, wyglądam tym większą mam w sobie radość i energię. Na pewno po zakończeniu postu będę też zwiększać swoją aktywność. Osobiście uwielbiam narty, rolki, rower, pływanie, a nawet bieganie. Niestety jednak moja nadwaga pogłębiona w ostaniach miesiącach pandemii powoli mi to uniemożliwiła. Teraz jestem przekonana, że do tego wrócę i to napawa mnie ogromną radością i dumą.


Jak wygląda post warzywno-owocowy?


       O samym poście i zasadach nie będę Wam pisać, bo jest na ten temat mnóstwo informacji w Internecie i w książkach, więc bez sensu to powielać. Ja głównie wybrałam ten post, aby dokonać radykalnych zmian w swoim życiu i dla potrzeb zdrowotnych. Znam wiele osób prywatnie i również słyszałam o wielu przypadkach kobiet i mężczyzn, którym post pomógł pokonać różne choroby, dolegliwości i uregulować hormony. Nie wiem, czy i mi pomoże z pewnymi problemami zdrowotnymi, ale mocno w to wierzę, że będzie lepiej niż gorzej. To jest główny powód podjęcia się postu. 🙂

       Sama zmagam się od lat z niedoczynnością tarczycy, w tym z jednym guzem, który przeszedł już biopsję i wymaga dalszej obserwacji. Mam zaburzenia hormonalne przekładające się na częsty zanik miesiączek, co też wpływa na to, że często puchnę i zatrzymuje mi się woda w organizmie. Tak więc jest sporo rzeczy, które mam nadzieję trochę się poprawią po poście warzywno-owocowym i zmianie nawyków po wyjściu z niego. 🙂

      Dlaczego kilka razy podkreślam, że ważne jest, aby dokładnie zgłębić wiedzę na temat tego postu. Wiele osób stosuje go tylko dla schudnięcia, nie czytając dokładnie zasad i tego co można jeść, a czego nie. Potem popełniają błędy, źle wychodzą z postu i wszystko wraca w efekcie jojo nieraz z nawiązką. Dlatego jeśli ktoś myśli o poście warzywno-owocowym, to trzeba się do tego przegotować, a nie z dnia na dzień jeść tylko warzywa i owoce. Tym bardziej, że nie wszystkie są dozwolone!


Efekty zdrowotne postu warzywno-owocowego


          Na tą chwile jeszcze trudno mówić o tym co jest lepiej, bo jestem dopiero w połowie postu. Po wyjściu z postu w okolicach kwietnia, może maja zrobię na pewno większe podsumowanie. Na dzień dzisiejszy mocno zeszła mi woda i opuchlizna z twarzy i ciała. Dzięki temu też jest duży spadek wagi. Częściowo to właśnie zatrzymana woda z którą zawsze miałam problem, ale faktem jest 10 kg mniej. 🙂

        W sierpniu miałam jakąś wirusową chorobę z kaszlem i totalnym osłabieniem. Nie miałam testu na Covid, więc nie wiem, czy to było to, czy coś innego. Fakt jest taki, że od tej choroby miałam przez kilka miesięcy poranny kaszel i niczym nie mogłam się go pozbyć. Po ok 10 dniach postu kaszel zniknął zupełnie i jestem w końcu zdrowa. 🙂

        Cera zdecydowanie się poprawiła i jest bardziej promienna, nie mówić już o iskierkach w oczach, które znowu się pojawiły i cieszą mnie każdego dnia. Wrzuciłam Wam na Instagramie i na Facebooku na story zdjęcie pokazujące moją twarz z początku postu i z wczoraj. 🙂 Jest już duża różnica. No to lecimy dalej do zdrowie i po lepsze samopoczucie 🙂

post warzywno owocowy


Jak się zmotywować?


         Ja jestem oporna i nie działają na mnie typowe hasła -jak chcesz, to możesz, -dawaj dasz radę, kto jak nie ty, -podejmij wyzwie, -mi się udało, to Ty też potrafisz… i tym podobne. To dla mnie puste słowa. Dopóki nie znajdziesz siły w sobie, determinacji, chęci zmiany, to się raczej nie uda. Ja robiłam podejścia do różnych rozsądnych diet, bardzo fajnie szła mi praca z dietetykiem, ale ostatecznie chciałam radykalnej zmiany i oczyszczenia organizmu poprzez post.

       Wiem, że ten sposób oczyszczania organizmu ma różne opnie. Dlatego ja go nikomu nie polecam i nie namawiam do stosowania. Sama podjęłam się postu po przeczytaniu książki i w sumie kilku miesiącach zdobywania wiedzy na ten temat w różnych artykułach. To co ważne przez ten czas nastawiłam się do niego psychicznie. Chciałam coś bardzo zmienić w moim życiu w taki sposób, żeby odczuć z tego radość, przyjemność i satysfakcję.

       W pierwszych dniach bardzo pomogło mi zapisywanie sobie swoich myśli w zwykłym zeszycie. Jak się dziś czuję, czemu to robię, po co, dla kogo itp. Takie zapiski sporo układają w głowie i pomagają przetrwać te pierwsze dni. Potem już nawet przestałam pisać, bo już w sobie odnalazłam taka siłę, żeby iść do przodu 🙂 Jednak zawsze w chwili zwątpienia, kryzysu mogłam chwycić zeszyt, przeczytać swoje myśli i przypomnieć sobie po co to robię i  że nie warto teraz w tej jednej chwili zwątpienia cofnąć się do startu. Myśląc w taki sposób i układając swoje myśli udaje mi się iść dzień za dniem do przodu do odkrycia siebie na nowo takiej, jaką siebie kocham!

           PS. To nie są moje aktualne zdjęcia, były robione latem. Aktualne zdjęcia i filmiki wrzucam na Instagramie, na FB story, na YouTube i na pewno będą w artykule podsumowującym cały post i moja przemianę. 🙂

2 komentarze

  • Meg

    Mam wielka ochotę podjąć się tego postu, tylko zastanawiam się czy zima to dobra pora roku…

    • ewawojtan

      Na pewno wiosna, lato, czy jesień to zdecydowanie lepsze pory roku na post, ale czułam potrzebę podjęcia się tego wyzwania teraz, dlatego powoli zbliżam się do końca postu i od 10 marca zaczynam wychodzenie 🙂

Translate »