Zabawa cegłowa wymyślona przez Michała
Najlepszy dowód na to, że kreatywności można nauczyć, albo raczej drzemie ona w dzieciach, tylko trzeba ją uwolnić…
nie tak dawno był u mnie na blogu magiczny kuferek z kluczykami, gdzie Michał potem zamiast kluczyków wrzucał drążki z gry Studnia Jakuba w zrobine wcześniej otwory:-)
Ostatnio wracając z pracy przytachałam do domu cegłę, położyłam ją w pokoju i poszłam się napić kawy. Więc w tym czasie mój ciekawski Michał zainteresowany cegłą pobiegł do szuflady, wyciągnął opakowanie z drążkami ze Studni Jakuba i woła drzwi, drzwi:-) to znaczy, żeby mu otworzyć:-) po czym biegnie z otwartym opakowaniem do tej cegły i sam wymyślił sobie kreatywną zabawę:-)
Nie powiem , poczułam dumę:-)
Generalnie cegła znalazła się w domu z zamiarem stworzenia oczywiście kolejnej zabawki, ale bardziej wymyślnej, niż to Michał prezentuje dzisiaj ale jak widać dziecku wiele do szczęścia nie trzeba:-) mama może odpocząć:-)
Ze starszymi dziećmi można układać tak kolorowe drążki w sekwencjach kolorystycznych, bardzo fajna zabawa:-) przetestuję wieczorem z Adasiem i dorzucę zdjęcia:-)
Obiecane dodatkowe zdjęcia popołudniowe:-)Dziś zabawa cegłą trwała cały dzień, Michał potem bawił się cegłą na boku, przepychając drążki z jednej strony na drugą:-)
Z Adasiem układaliśmy patyki tak, że najpierw ja układałam kolory u góry a potem poniżej w rzędzie synek w tej samej kolejności:-) w drugiej wersji układałam sekwencję trzech kolorów a Adaś powtarzał ułożone kolory:-) Zabawa fajna ale raczej dla młodszych dzieci niż Adaś:-) Myślę, że idealna dla 3-4 latków.
3 komentarze
Buba Bajdocja
Bardzo kreatywne!
ewawojtan
Super dziękuję:-)
Goha Czaroha
Świetna zabawa 🙂 uwielbiam jak moi chłopcy sami korygują to co im zaproponuję 🙂 cieszy mnie ich kreatywność 🙂 I tak jak Pani napisała jest to ogromny powód do dumy 🙂