Czy edukacja w Internecie jest bezpieczna?
Dzieci dorastają szybciej niż byśmy tego chcieli. Z dnia na dzień obserwują nas dorosłych przy laptopach, smartfonach i tabletach. Dziś już prawie każdą sprawę załatwiamy wykorzystując Internet. Dlatego chciałam poruszyć temat trudny, bo decyzja o tym jak i kiedy wprowadzić dziecko w wirtualny świat nauki i zabawy nie jest taka prosta.
Jak dobrze wiecie jestem zwolenniczką kreatywnych i twórczych zabaw. Lubię wspólnie z dziećmi wszystko odkrywać, doświadczać i smakować na własnej skórze. Uczyłam chłopców czytać w formie sylabowych zabaw, liczyć i odkrywać swoje nowe pasje. Z czasem jednak musiałam też pozwolić im na odkrywanie świata wirtualnego. Zależało mi, aby uchronić ich przed coraz częściej poruszanym tematem uzależnienia od popularnych wśród dzieci gier na smartfony i tablety. Myślę, że wypracowaliśmy już złoty środek, którym jest równowaga.
Przede wszystkim wyraźnie wyznaczyliśmy granice kiedy korzystamy z urządzeń mobilnych i ile czasu. Przykładowo nie korzystamy z tabletu podczas jazdy samochodem, bo jest to dla nas czas na rozmowę, wyciszenie, oglądanie świata wokół. Adaś również nie korzysta z gier online, czyli grania na żywo z kolegą, bo jest to zdecydowanie najbardziej uzależniająca forma gry. Zawsze przed zabawą z tabletem określamy do której godziny dzieci mogą grać. W efekcie zazwyczaj bez większego buntu odkładają tablet i wracają do zabawy, idziemy na spacer, wspólnie coś gotujmy lub synek kontynuuje czytanie komiksu czy książki.
Takie wyraźne granice sprawiają, że dziecko nie ma zaburzonego dnia i powoli zapoznaje się z wirtualnymi grami i światem, zachowując w tym umiar i poczucie bezpieczeństwa.
Wspólnie z dziećmi wyszukujemy gry, które są przyjazne i bezpieczne. Dużo rozmawiamy o tym co się chłopcom podoba, jak również staram się ich uświadamiać jakie niebezpieczeństwa czyhają na nich w internecie.
Jedną z naszych ulubionych, ciekawych i bezpiecznych propozycji dla dzieci jest platforma edukacyjna Squla. Obaj moi chłopcy korzystają z gier i quizów na platformie, gdyż materiał jest przygotowany dla dzieci w wieku od 3 do 12 lat. Tak więc zarówno przedszkolaki jak również uczniowie szkoły podstawowej znajdą zagadnienia godne ich uwagi i zainteresowania. To co najbardziej spodobało się Adasiowi, to możliwość zmiany poziomów gry i klasy. Czyli jeśli zadania okażą się zbyt łatwe, to przeskakujemy w panelu ustawień do starszej klasy i odwrotnie, w przypadku, gdy mamy zaległości z wybranego przedmiotu.
Dzieci wykonując kolejne zadania, zbierają monety, które potem mogą wymienić na vouchery do różnych sklepów w „Sklepiku Squli”. Jeszcze z tej opcji nie korzystaliśmy, ale z pewnością to ciekawa zachęta i fajny sposób motywacji dla wielu dzieci. Moi chłopcy cieszą się już z samej możliwości zdobywania kolejnych punktów i monet, które umożliwiają dostęp do kolejnych ciekawych gier.
Squla to świetne narzędzie do usystematyzowania wiedzy, zapewne wielu szóstoklasistów rozwiązując quizy poczuło się pewnie utrwalając i porządkując często chaotyczną wiedzę, a przy tym mogli uzupełnić braki, o których pewnie nie mieli pojęcia.
Nauka w formie zabawy interaktywnych gier, misji, quizów i filmów edukacyjnych z pewnością zainteresuje nie jedno dziecko. Na platformie znajdziecie wszystkie przedmioty szkolne, w tym naukę języka angielskiego na najwyższym poziomie dzięki współpracy z Oxford University Press.
Interaktywne quizy Squli są w pełni zgodne z nową podstawą programową MEN na 2015/2016
W ramach wykupionego pakietu otrzymujemy również Konto rodzicielskie, które pozwala na dokonywanie zmian w profilu dziecka i monitorowanie jego postępów. Możemy dowiedzieć się, które przedmioty są mocną stroną naszego dziecka, a które wymagają dodatkowej pracy. W ten sposób możecie pracować razem, aby Twoje dziecko czuło się coraz pewniej i odważniej sięgało po nowe obszary wiedzy. Michał oprócz zadań matematycznych z pasją rozwiązuje wszelkie zadania dotyczące przyrody, otaczającego świata czy rozpoznawanie znaków drogowych.
Ze Squlą dzieci mogą ćwiczyć swoje umiejętności ze wszystkich przedmiotów szkoły podstawowej:
- Matematyki
- Języka polskiego
- Języka angielskiego
- Przyrody
- Języka niemieckiego
- Historii i społeczeństwa
- Muzyki i plastyki
- Zajęć technicznych i komputerowych
- Edukacji społecznej (klasy 1–3)
Dlaczego SQULA zdobyła moje zaufanie?
Platformę Squla tworzą specjaliści– nauczyciele oraz dydaktycy – przygotowując pytania odpowiadające podstawie programowej MEN. Krótkie filmy edukacyjne objaśnią co trudniejsze zagadnienia z dziedziny matematyki, bądź języków obcych. Dla najmłodszych użytkowników Squli, którzy nie potrafią jeszcze czytać, autorzy przygotowali zadania oparte na obrazkach i poleceniach audio, dzięki którym dzieci mogą uczyć się liczenia, języka polskiego i przyrody wysłuchując przeczytane przez lektora polecenia. Jest to również cenne doświadczenie, bo uczy skupienia uwagi, słuchania i rozumowania zadań ze słuchu.
Squla jest całkowicie wolna od reklam, więc jest to bezpieczna przestrzeń w sieci dla dzieciaków.
Ćwiczenia przygotowane dla uczniów klas pierwszych bazują na materiałach wizualnych i dźwiękowych tak, aby nauka matematyki, języka polskiego, angielskiego czy przyrody sprawiała najmłodszym radość. Dzieci z klas 1–6 stopniowo rozwiązują zadnia i pytania z którymi mogą się spotkać na szkolnych klasówkach.To również cenna nauka szczególnie dla takich osób, które nie są przyzwyczajone do rozwiązywania quizów i testów.
My osobiście bardzo lubimy pytania otwarte, dające możliwość swobodnej wypowiedzi. Uczyliśmy się głównie tego, co nas w danej chwili interesowało, nigdy nie narzucałam dzieciom konkretnego myślenia czy materiału do przyswojenia. Dlatego taka forma nauki jest dla moich chłopców nową i ciekawą formą umożliwiającą zdobywanie wiedzy na wielu nieporuszonych jeszcze przez nas płaszczyznach. Już niektóre pytania zainspirowały nas do nowych zabaw, eksperymentów i zgłębiania wiedzy na nowych horyzontach.
Jeśli Was zaciekawiliśmy i sami chcecie również rozpocząć przygodę na platformie edukacyjnej Squla, to klikajcie do SQULI i bawcie się dobrze. A jeśli chcecie spróbować szczęścia w konkursie i wygrać nieograniczony bezpłatny dostęp na korzystanie ze Squli, to bądźcie czujni, bo niebawem rusza wspaniały konkurs. Szczegóły już za kilka dni na naszym Facebooku.
Obiecana niespodzianka. Każdy z Was ma szansę wygrać nieograniczony dostęp do korzystania z platformy edukacyjnej Squla. Wystarczy, że napiszcie w komentarzu na blogu lub na Facebooku: Jak wspólnie z dzieckiem poszerzacie wiedzę podczas wakacji? Trzy najciekawsze według nas odpowiedzi otrzymają bezpłatny dostęp do Squli.
Konkurs
- Organizatorem konkursu jest blog mojedziecikreatywnie.pl, a partnerem konkursu i fundatorem nagród Squla.
- Konkurs trwa od 14.061016r. do 20.06.1016r. do godz 23.59.
- Wyniki konkursu zostaną ogłoszone w dniu 23.06.2016r. na blogu mojedziecikreatywnie.pl w poście z recenzją Squli.
- Napisz w komentarzu na blogu lub na Facebooku Moje Dzieci Kreatywnie: pod postem konkursowym: Jak wspólnie z dzieckiem poszerzacie wiedzę podczas wakacji?
- Odpowiedź może być dowolnej długości w punktach, wyrysowana, sfotografowana, lub wyrymowana. Wszystko pozostawiam Waszej twórczości i pomysłowości.
- Trzy najciekawsze według nas odpowiedzi otrzymają bezpłatny i nieograniczony dostęp do platformy edukacyjnej Squla.
Wyniki konkursu!
W konkursie nagrody otrzymują Pani Kasia i Pani Anna Vara oraz Pani Anna Forestear.
Gratuluję serdecznie i proszę o kontakt mailowy!
3 komentarze
Kasia
W zeszłe wakacje postanowiłam nauczyć naszego 4,5-latka czytać metodą sylabową. Nawet nie skupiałam się na konkretnych literach (większość już znał) ale od razu ruszyliśmy z sylabami. Każdą sylabę pisałam dużymi literami na osobnych kartkach i dodatkowo każda grupa sylab była napisana innym markerem czyli np sylaby zaczynające się na M (ma, mo, mi itd) były w kolorze żółtym, sylaby zaczynające się na T były niebieskie, Sylaby zaczynające się na P były pomarańczowe itd…. Po kilku dniach zapoznawania się z sylabami postanowiłam umilić małemu tę naukę i z jego starszymi siostrami otworzyłam “sklep sylabowo-owocowy” w którym nasz mały uczeń był sprzedawcą a jego starsze siostry były klientkami sklepu. Zabawa polegała na tym, że przychodziła klientka mówiła: “Dzień dobry panu, poproszę cytrynową sylabę MA, jagodowe sylaby TA i TO i może jeszcze podałby mi pan pomarańczową sylabę PA” Wtedy “sprzedawca” musiał odszukać na stole poszczególne sylaby, które były poukładane kolorystycznie w słupkach i podać je klientce mówiąc przy tym “bardzo proszę, to pani cytrynowa sylaba MA, jagodowe sylaby TA i TO oraz najlepsza w naszej ofercie pomarańczowa sylaba PA…. Dziękuję bardzo za zakupy i zapraszam ponownie” Przy okazji młody i dziewczyny uczyły się kulturalnego zachowania w “sklepie” Po kilku zabawach w sklep (które okraszone były oczywiście gafami, wygłupami, śmiechem i żartami) młody zapamiętał wszystkie sylaby, za chwile je łączył i zaczął czytać sylabowo (jako pomoc używaliśmy książki “Elementarz. Czytamy metodą sylabową” Karczmarska-Strzebońska Alicja) Nauka czytania od pierwszego kontaktu z sylabami do samodzielnego czytania czytanek w książce zajęła nam ok 2 tygodni 🙂 Rok później młody poszedł do pierwszej klasy (nie miał jeszcze 6 lat bo jest z końca grudnia) i po pierwszym semestrze został wyróżniony jako najlepiej czytające dziecko ze wszystkich klas pierwszych w szkole czyli na ok 350 dzieciaków 🙂 Polecam tę metodę, a zabawa w sklep z sylabami rozwinie również inne umiejętności bo można też dodać ceny i obracać “pieniędzmi” Dorosły powinien być na stanowisku “kierownika”, który obserwuje, koryguje, podpowiada jak się zachować itp 😉 Pozdrawiam
Ann Forestear
Czy na pewno ma rację
Ten kto myśli, że obijamy się w wakacje?
Choć to głównie czas podwórzy
Gdzie nam czas się nie dłuży
To czasem po tablet sięgamy
I pola światłowodów przemierzamy
Apki, stronki, blożki, vlożki
Tak spędzamy czas beztroski
Tam kolorów się uczymy,
Oglądamy i liczymy
I krocząc w tych butach postępu
Brakuje nam do Squli dostępu 🙂
Kasia
Przypomniała mi się jeszcze jedna fajna zabawa. Młodemu 4,5 roku zaczęły podobać się flagi. Od razu pomyślałam, ze możemy tę ciekawość rozwinąć 😉 Wydrukowałam małe flagi, powycinałam zaczęliśmy zabawę w rozpoznawanie flag. Najpierw pokazywałam mu 3 flagi (dosyć proste lub własnie charakterystyczne) zazwyczaj wybierał je sam, ja mówiłam do jakich państw nalezą te flagi. Kładliśmy je na podłodze i na zmianę pytałam “czyja to flaga” wskazując na daną karteczkę, a on zgadywał lub wersja druga, to ja mówiłam nazwę państwa, a młody pokazywał, która flaga do niego pasuje. Później jak już trochę tych flag poznał zaprosiliśmy jego starsze siostry do zabawy i zorganizowaliśmy rozgrywki flagowe. Na podłodze leżało np 10 różnych flag a ja ołówkiem “wskaźnikiem” zataczałam koła nad karteczkami i nagle wybierałam jedną flagę wskazując na nią… wtedy kto pierwszy ten lepszy odpowiadał jeśli wiedział do jakiego państwa należy dana flaga. Oczywiście nagrody też były 🙂 za każdą dobrą odpowiedź zawodnik otrzymywał np jedną czereśnię, malinę lub truskawkę, a kto pierwszy uzyskał 10 nagród wygrywał i dostawał np żelka lub inny malutki słodycz 😉 Pamiętam, że wszystkie dzieciaki uwielbiały tę grę 😉 Poniżej przesyłam filmik przedstawiający “skutki uboczne” naszej flagowej gry 😉 Pozdrawiam
https://www.youtube.com/watch?v=pcnVn5TZnfI